poniedziałek, 7 maja 2012

Rozdział 17



-Wiesz chyba nic na to nie poradzimy nie znasz moich rodziców - powiedziałam smutna
-może ich nie znam ale znam ciebie i wiem że jak ci na czymś zależy to osiągniesz to - powiedział całując mnie
-nie rozmawiajmy o tym - poprosiłam chłopaka
 -no jasne - przytulił mnie
Rozmawialiśmy cały wieczór, a potem poszliśmy spać.
Rano:
-hej, wstawaj już po 10 - powiedziałam do Nialla
-jaszcze chwilę - powiedział zaspany chłopak
-nie ! wstawaj - powiedziałam stanowczo
-tak jesteś pewna - powiedział
-taj jestem pewna
Złapał mnie wziął na łóżko i zaczął łaskotać
-Niall przestań - nie mogłam opanować się ze śmiechu
-o nie obudziłaś mnie za wcześnie musi być jakaś kara - powiedział
-tak to znaczy że nie chcesz śniadania  - zapytałam
-śniadania ?! - zerwał się chłopak
-haha - zaśmiałam się
-no...no chodźmy - zawołał ciągnąc mnie za rękę
Na stole znalazł mnóstwo jedzenia.
Trudno byłoby to zjeść gdyby reszta bandy nie przyszła, ale oczywiście Niall zjadł najwięcej.
Po śniadaniu wszyscy postanowiliśmy się przejść.
Chłopcy poszli po lody a ja zostałam z Hazzą
-to co jak ci się podoba dom - zapytał
-jest świetny, a dlaczego pytasz - powiedziałam
-bo Niall szukał go zawzięcie odrzucił chyba ze sto - zaśmiał się
Pomyślałam wtedy że Niall musi mnie bardzo kochać tak jak ja jego pokochałam.
 -ale wiesz jakby coś to ja jestem wolny - powiedział
Tak normalnie to bym się zdenerwowała ale znam chłopaków i ich żarty.
-haha dzięki ale ja już mam swojego księcia z bajki
-nie wiesz co tracisz...
-nie popłaczę się z tego powodu - zaśmiałam się
Chłopcy przyszli i przynieśli lody
-i co podrywał cię loczek - zapytał Lou
-nieee - powiedziałam
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
Następnego dnia:
Jest  ok. 6,00 rano i ktoś się dobija do domu 
-mamo, tato a co wy tutaj robicie - zapytałam 
-no przyszliśmy po ciebie - powiedziała stanowczo mama
-że co ?! nie mam mowy! - powiedziałam 
-yy co tu się dzieje ? - zapytał zaspany Niall 
-nie mów mi że jeszcze z nim śpisz w jednym łóżku ! - prawie zakrzyczała
-nie! śpimy na osobnych - odpowiedziałam
-no ja myślę masz tylko 17 lat nie zapominaj o tym ! - powiedziała ze złością 
-daj już spokój ! - powiedział tata
-to zapraszam państwa - Niall powiedział to z uśmiechem na twarzy 
W salonie 
-no ładnie ty macie i dużo miejsca - powiedział tata 
-tak to był prezent od Niall - powiedziałam
-naprawdę świetny dajesz radę - powiedział 
-przestań ona i tak z nami wraca - powiedziała zdenerwowana mama
-ja nie wracam! mam tu pracę i szkołę i jestem....  
-nie ma mowy ! - przerwała mama
-niech jej pani wysłucha - powiedział Niall
-dobrze więc mów - powiedziała
-jest mi tutaj dobrze mam pracę, szkołę i Nialla którego kocham ! 
-yhh - wzdychnęła
Myślała nad czymś chwilę i powiedziała
-córeczko przepraszam ! nie wiem czemu się tak zachowuję ! jesteś szczęśliwa i to się liczy - powiedziała ze łzami w oczach i przytuliła mnie...


~~~~~~~~~~


Hej nie miałam weny więc rozdział jest jaki jest... 
Mam nadzieję że wam się podoba Komentujcie :D 
Miłego czytania ;)

5 komentarzy:

  1. Jak zawsze zajebisty !!! <333 Nie mogę się doczekać nexta. Zapraszam dom mnie:
    http://niallhoran-1d-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnyy...
    myślałam że będzie musiala wrócić...
    ale to dobrze że nie wraca:))

    OdpowiedzUsuń